wtorek, 23 czerwca 2015
ROZDZIAŁ 7. Harold Edward Styles przychodzi do mnie z prośbą o zawarcie pokoju.
Harry's POV
Przez cały tydzień ,Alex spędzała czas z tym farbowanym ,blond idiotą ,a ja z niewiadomych przyczyn odczuwałem coś w rodzaju zazdrości. Denerwowało mnie to ,że nie skupiała swojej uwagi na mnie. Było to dziwne ,gdyż chyba każda inna dziewczyna na jej miejscu zrobiłaby wszystko by tylko móc ze mną porozmawiać. Postanowiłem ,że to zmienię ,a pierwszym co muszę zrobić ,to udowodnienie rudowłosej ,że jestem lepszy od Nialla.
Dostrzegłem ich rozmawiających ,przed salą biologiczną i ruszyłem w ich kierunku.
- Cześć. - przywitałem się - Niall ,możemy porozmawiać ?
- Jasne. - odparł chłopak i udaliśmy się w ustronne miejsce. - To o czym chciałeś pogadać ?
- Czy ty i Alex... Jesteście razem ? - zapytałem prosto z mostu ,a blondyn w odpowiedzi wybuchnął śmiechem.
- Oszalałeś ? To fajna laska ,ale my się tylko przyjaźnimy. Czemu pytasz ?
- Ymm... No... Mógłbym do was dołączyć czy coś ? - nie myślałem ,że przyjdą czasy ,w których będę prosił kogoś o przyjaźń.
- Kim jesteś i co zrobiłeś z Harrym ?
- Spierdalaj.
- Uff ,to jednak ty. - zaśmiał się.
- To jak ?
- Nie wiem czy Alex...
- To się jej do cholery zapytaj ! - złapałem go za ramię i pociągnąłem w stronę rudowłosej. Patrzyła na nas z zaciekawieniem. Pchnąłem Horana w jej kierunku tak ,że zatrzymał się dopiero na ścianie.
- Mógłbyś łaskawie nim nie rzucać ? - przewróciłem oczami.
- Oh ,daj spokój. Ja tak wyrażam swoje uczucia.
- W takim razie współczuję twoim znajomym.
- Kto powiedział ,że pozytywne ?
- Czy ty żywisz do kogoś takie ? - zapytała z drwiną w głosie.
- Nie zadawaj trudnych pytań. - zmarszczyłem brwi. - Niall chciał o coś zapytać. Prawda ?
- Ah ,no tak. Harry chciałby się z nami zaprzyjaźnić. - Alex zrobiła poważną minę ,po czym wybuchnęła śmiechem.
- Co cię tak śmieszy ? - spytałem zdezorientowany.
- Harold Edward Styles przychodzi do mnie z prośbą o zawarcie pokoju. To jest wręcz komiczne.
- Nie wierzysz w moje czyste intencje ?
- Nie. Jest to cud lub kolejny zakład.
- Cud.
- To co Styles ,o 17 na boisku ?
- Co tam będziemy robić ?
- Niall będzie uczył mnie grać w nogę. - prychnąłem.
- Przecież sam nie umie w nią grać.
- Potraktuję ,to jako wyzwanie. - odezwał się blondyn.
- Jej ! Będę sędzią ! - ucieszyła się dziewczyna.
- To o 17. - powiedziałem ,a następnie odwróciłem się odchodząc. Pierwsza okazja żeby pokazać Alex ,jak bardzo lepszy od niego jestem ,już za kilka godzin.
Alex's POV
Dochodziła 17 ,więc ubrana w wygodne ciuchy ,wędrowałam w stronę boiska.
Dotarłam na miejsce kilka minut później ,a chłopcy już na mnie czekali. Oboje uśmeichnęli się na mój widok. Podeszłam do Nialla ,wyrywając mu piłkę ,którą trzymał w ręce.
- To co ? Gracie ? - rzuciłam przedmiot na środek. Biegali za nią ,krzycząc do siebie różnorodne przekleństwa. Harry przejął piłkę i zaczął zmierzać w kierunku bramki. Blondyn podążał za nim ,lecz potknął się i wylądował na trawie.
- 1:0 ! - krzyknął Styles. Ja mu dam 1:0...
- Faul ! Punkt dla Nialla !
- Jaki kurwa punkt dla Nialla ?! - brunet poczerwieniał ze złości.
- Sfałlowałeś.
- On się potknął !
- Dałeś tam kamień żeby się potknął.
- Tam nawet nie ma kamienia ! - bronił się.
- Co to za oddzywki do sędziego ?! 2:0 dla Nialla !
- Ale...
- 3:0 ! - Harry przeklnął pod nosem ,po czym wrócili do gry. Nim się obejrzałam Styles znowu był w posiadaniu piłki i biegnął z nią w kierunku bramki.
- 3:1... - wymruczał sfrustrowany.
- 4:0 ! - oznajmiłam.
- Jakim cudem ?!
- Nie powiedziałam "start" ! - zaczął wymachiwać rękami na wszystkie strony ,wyzywając przy tym Horana. Niall zmierzał w odpowiednią stronę wraz z piłką ,podczas gdy Harry wciąż stał czekając ,aż powiem "start".
- Start ! - krzyknęłam ,gdy przedmiot wtoczył się do bramki.
- 5:0 ! Brawo Niall ! Wygrałeś !
- Faworyzujesz go ! - oburzył się Styles. Odwrócił się do nas tyłem ,krzyżując ręce ,niczym trzyletnie dziecko. Westchnęła i podeszłam do niego ,obejmując go od tyłu.
- A dostanę chociaż nagrodę pocieszenia ? - zapytał z nadzieją.
- Tak ,ale nie wyobrażaj sobie za dużo.
- Czyli na szybki numerek nie mam co liczyć ?
- Grabisz sobie. - zaśmiał się.
- W takim razie... - odwrócił się w moją stronę i złączył ze sobą nasze usta. Ta przyjemna chwila nie trwała długo bo
usłyszeliśmy gwizdanie ,a Harry odsunął się ode mnie i posłał mi uśmiech. Zaraz, zaraz! Jaka znowu przyjemna chwila?! To było okropne! Dobra kogo ja oszukuje on zajebiście całuję i wie o tym każda laska w naszej szkole, a znając skromność Harrego on też pewnie zdaje sobie z tego sprawę.
- Skoro całujesz przegranego ,to wygrany chcę loda ! - oznajmił Niall.
- Jasne. Gdzie tu jest jakiś spożywczak ?
- Ale...
- Zaraz za rogiem. -powiedział przepełniony radością brunet.
**************
Oto kolejny rozdział. Staramy się ,lecz chyba nie wychodzi nam to najlepiej ,a niewielka ilość komentarzy utwierdza nas w tym przekonaniu... Mimo wszystko jednak prosimy Was o komentowanie. To wiele dla nas znaczy. <3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kolejny świetny rozdział. Widać że się staracie i super to wychodzi. Czekam na next ♥💠⭐
OdpowiedzUsuńCzekam na next :*
OdpowiedzUsuńHUH dobre <3 NEXTTTTTT!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuń